Załóżmy taką sytuację. Jesteś właścicielem małej, lokalnej firmy zajmującej się odrestaurowywaniem starych mebli i właśnie zajrzał do Twojego biura klient. Spersonalizujmy tę postać nadając jej imię Jerzy, albo nie…Marek (a co! – dop. Admin). Pan Marek korzystając z wyszukiwarki odnalazł Twoją stronę internetową z ofertą Twoich usług oraz adresem pod który może się zgłosić. Otrzymujesz zlecenie. Ty szczęściarzu, gratulacje! Wykonujesz swoją pracę sumiennie i z pełnym zaangażowaniem. Klient jest zachwycony i poleca Cię swoim najbliższym znajomym. Drzewko się rozrasta i Twój biznes staje się rozpoznawalny w promieniu kilku kilometrów. Poczta pantoflowa – kochamy. To do dziś naszym zdaniem najlepszy sposób docierania do konsumentów. Teraz wyobraź sobie, że klient podzielił się swoją opinią na Facebooku lub oznaczył Cię na zdjęciu z Instagrama. Teraz pozytywna laurka dociera do znajomych, z którymi Pan Marek nie ma na co dzień kontaktu. No właśnie, ale musi mieć co i kogo oznaczyć… Bum! Witamy w biznesowym świecie social media!
„Za darmo to czemu nie?”
Cieszy serce nasze fakt, że pierwszą myślą, zaraz po otworzeniu strony internetowej dla niedawno oświeconego przedsiębiorcy lub młodego wilka biznesu jest założenie profilu na jednym z większych portali społecznościowych. Najważniejsze to się wyróżn… ale co to. „Inni z mojej branży też już mają Facebooka i ma tam już tysiąc lajków!”. To jest moment w życiu wielu z nas, który przesiewa mężczyzn od chłopców. Jedni porzucają marzenia o byciu krezusami „internetów”, drudzy sięgają po nic nie wnoszących w życie Twojego profilu kupionych użytkowników z allegro, jeszcze inni korzystają z usług agencji, ale Ci najtwardsi zakasują rękawy i biorą się do roboty.
Musisz zdawać sobie sprawę, że czeka Cię długa i frustrująca droga na końcu której może, ale nie musi czekać na Ciebie sukces. Jeśli sam zamierzasz prowadzić swój profil licz się, na samym starcie z kilku dniowymi, a nawet kilkumiesięcznymi przestojami w napływie nowych fanów. Darmowy z pozoru Facebook (to najpopularniejszy portal więc go odrobinę wyświechtam) nagle okazuje się małą skarbonką, do której co i raz trzeba wrzucić większy lub mniejszy pieniążek. Jeśli na początku spokojnie obejdziesz się bez sponsorowania postów samą siłą rozpędu i ludzkiej ciekawości, to z czasem będzie to wymóg nie do obejścia. Zwłaszcza, że sam założyciel tego portalu Mark Zuckerberg coraz mocniej naciska na profile biznesowe o właśnie takie praktyki ograniczając organiczne wyświetlenia. Chcesz zarobić pieniądze? Najpierw zainwestuj. Stare i sprawdzone. Na myśl przychodzi nam zakurzona już Nasza Klasa. To wprowadzenie płatnych rozwiązań typu „eurogąbki” stało się kluczowym powodem odejścia polskich fanów z tego portalu i przejścia właśnie do zyskującego coraz większą popularność Facebooka. Życia krąg zatoczył krąg? Podobnie będzie z portalem Pana Zuckerberg’a na rzecz coraz mocniej rozpychającego się w naszym kraju Twettera? Zobaczymy. No dobra. Do rzeczy.
Wiertarka udarowa, tylko u nas za 340 zł
Facebook uczy pokory. Zwłaszcza jeśli Twoje wszystkie posty brzmią jak ten nagłówek powyżej. Jeśli targetujesz na lokalną społeczność to jest szansa, że treści typu „Mamy miksery od 300 zł”, w każdym wpisie mogą się udać. Jeśli jednak Twoja konkurencja jest większa musisz dodać do tego tzw. Story telling, czyli zwykłą opowieść lub idee, która wryje się w podświadomość odbiorcy jak…wiertarka 😉 To właśnie dodanie tego elementu pozwoli utożsamiać się Twoim klientom z produktami, które oferujesz. Mówisz Volvo, myślisz bezpieczeństwo, powiesz Toyota myślisz niezawodność, mówisz Agencja Interaktywna Creativium myślisz skuteczność. W tym miejscu odsyłamy Was do publikacji i konferencji Pawel Tkaczyk. Bo warto.
Naucz się rozmawiać od nowa.
Social media wymagają kreatywności i tworzenia faktycznie ciekawych dla ludzi treści. Naprawdę sądzisz, że ktoś kto nie zna Cię osobiście polubi lub nawet udostępni Twój post na swojej tablicy jeśli nie będzie dla niego wystarczająco intrygujący, emocjonalny, modny lub merytorycznie ciekawy? Brutalnie ujmując sprawę – chyba żartujesz. Jeśli jesteś ekspertem podziel się swoją wiedzą tworząc poradniki wideo lub po prostu bloga takiego jak ten. Jeśli targetujesz swoich klientów wśród młodzieży stwórz ciekawe memy lub info grafiki.
To jest trochę jak z flirtowaniem z nowo poznaną kobietą – bądź zimny, gorący, szokujący, ale nigdy letni i mdły. Przy tym musisz mieć wiele cierpliwości i konsekwencji w swoich poczynaniach. Dawaj od siebie jak najwięcej. Podglądaj konkurencje i rób to lepiej! Nigdy nie kopiuj 1:1. Bądź szczery! Wierz w siebie. W końcu się uda!